Dobre perspektywy akcji globalnych, na GPW brak paliwa do wzrostów - VIG/C-Quadrat TFI (opinia)
![50796179.Inwestycyjna_prognoza_pogody_luty2025.png](/sites/default/files/styles/516x289/public/media/images/202502/DOC.20250206.50796438.50796179.Inwestycyjna_prognoza_pogody_luty2025.png.webp?itok=BYSMvJhp)
Dobre perspektywy mają w kolejnych miesiącach akcje globalne, a kapitał może przenieść się do małych i średnich spółek wzrostowych - uważają zarządzający VIG/C-Quadrat TFI. Warszawska giełda, po udanym styczniu, może nie mieć wystarczającego paliwa do dalszych wzrostów, dlatego zalecana jest ostrożność.
Zarządzający VIG/C-Quadrat TFI, wchodząc w 2025 rok, oczekiwali wysokich, jednocyfrowych stóp zwrotu dla WIG – szerokiego indeksu krajowych akcji. Tylko w samym styczniu WIG zyskał 9,8 proc., a WIG 20, grupujący polskie blue-chipy, wzrósł o 11 proc.
"Bardzo dobry styczeń sprawia, że należy zastanowić się, co robić dalej z tą klasą aktywów. Dylemat polega na tym, że nie widać istotnych podstaw do podwyższania prognoz finansowych dla krajowych spółek. Z drugiej strony, jesteśmy częściowym beneficjentem rotacji pewnej części kapitału z rynku amerykańskiego do europejskiego, ale także do rynków wschodzących. Nie są to istotne sumy pieniędzy, ale wystarczające, aby pchnąć krajowy rynek akcji do wzrostów" - napisano w komentarzu.
W opinii zarządzających, w wyniku zakończenia konfliktu w Ukrainie powinno nastąpić skokowe zmniejszenie premii za ryzyko, co może skutkować nawet dwucyfrowymi wzrostami krajowego indeksu w krótkim czasie. Jest to scenariusz zbliżony do tego co działo się po ostatnich wyborach parlamentarnych w Polsce, ale teraz pozytywny efekt będzie dużo krótszy.
Główne ryzyko dla krajowego rynku akcji - w ocenie VIG/C-Quadrat TFI - to fakt, że wycena zarówno największych amerykańskich, jak i europejskich spółek przekracza znacznie swoje długoterminowe średnie, co oznacza, że w bieżące wyceny są wbudowane wysokie oczekiwania co dalszej poprawy zysków. Jeżeli tak jest, to uśredniając, spółki są bardziej wrażliwe na jakiekolwiek negatywne odchylenia. Najlepszym przykładem jest zachowanie rynków (szybki spadek akcji powiązanych z sektorem AI) na pojawienie się nowego konkurenta dla ChatGPT, czyli chińskiego DeepSeek.
„Ponieważ krajowy rynek akcji nie jest oddzielnym bytem, należy mieć na uwadze, że jakiekolwiek zmiany na rynkach rozwiniętych implikują reakcję na pozostałych rynkach takich jak Polska. Wchodzimy w trudny rynkowy moment, gdzie bardzo dobre zachowanie krajowego rynku akcji w krótkim czasie wzbudza chęć na dalsze wzrosty (zwłaszcza w kontekście możliwego zakończenia konfliktu w Ukrainie), ale pamiętajmy, żeby zachować zdrowy rozsądek i chłodną kalkulację, zwłaszcza w kontekście podwyższonej zmienności na rynkach rozwiniętych" – powiedział Marek Kaźmierczak, starszy zarządzający funduszami VIG/C-Quadrat TFI, cytowany w komentarzu.
W styczniu na rynkach globalnych widoczna była siła spółek korzystających na bardziej wyważonej polityce administracji Donalda Trumpa. Dobre stopy zwrotu osiągnęły indeksy spoza USA, główne indeksy europejskie oraz sektory cykliczne kosztem Big Techów.
W opinii zarządzających, nadrzędnym celem administracji Trumpa jest przyciągnięcie inwestycji do USA. Do tego prezydent USA będzie potrzebował kija i marchewki. Kijem są wysokie cła, które mają zmniejszyć atrakcyjność produkcji poza Stanami Zjednoczonymi. Marchewką natomiast jest duży rynek wewnętrzny USA, wysoki wzrost gospodarczy, niskie podatki, tania energia, niska biurokracja i jeszcze większa wolność gospodarcza.
"Wiele z tych działań było już podejmowanych w trakcie pierwszej kadencji Donalda Trumpa, gdzie wprowadzono selektywne cła na import z Chin, obniżono podatki i wprowadzono deregulacje sektora finansowego. Nie przyniosło to wówczas zamierzonego skutku. Tym razem może być jednak inaczej w świetle globalnego reshoringu z Chin, dużo wyższych ceł i jeszcze większej deregulacji. Oczywiście, jak w wielu strategiach tak i tu jest wiele znaków zapytania co do realnej egzekucji oraz ruchomych elementów, których nie uwzględniają pierwotne plany nowej administracji Białego Domu" - napisano w komentarzu.
"Z punktu widzenia rynku akcji, mamy obecnie największą niepewność gospodarczą od czasu wybuchu pandemii Covid. W takim otoczeniu gorzej będą zachowywały się sektory bezpośrednio dotknięte wojną handlową. Można spodziewać się większej presji w sektorach tradycyjnej gospodarki, które ponosiłyby większe koszty produkcji i miałyby niewielką siłę przenoszenia ich na konsumenta" - dodano.
Zdaniem zarządzających, kapitał może przenieść się w kierunku małych i średnich spółek wzrostowych, które są mniej wrażliwe na koniunkturę gospodarczą, ponieważ mają własne organiczne silniki wzrostu, są ukierunkowane w większym stopniu na rynek wewnętrzny i dodatkowo mają dużą ekspozycję na implementacje rozwiązań AI.
"Uważamy, że niepewność ekonomiczna pozostanie z nami na dłużej. Wydaje się, że cła pozostaną stałym elementem polityki handlowej nowej administracji, a w takim otoczeniu będą wyróżniały się spółki wzrostowe, które są mniej wrażliwe na koniunkturę gospodarczą i mają ekspozycje na implementację AI" – powiedział Alan Witczak, fund manager VIG/C-Quadrat TFI, cytowany w komentarzu.
Styczeń upłynął pod znakiem podwyższonej zmienności na krajowym rynku obligacji skarbowych. Pierwsze tygodnie 2025 roku rozpoczęły się od kontynuacji wyprzedaży krajowego długu (wzrostu rentowności), następnie w drugiej połowie miesiąca sytuacja się ustabilizowała i nastąpiło odreagowanie wcześniejszej korekty cenowej.
"Dynamika zmian na polskim rynku dłużnym w nowym roku utwierdza w przekonaniu, że rok 2025 będzie wymagający dla rynku obligacji" - napisano w komentarzu.
Zarządzający VIG/C-Quadrat TFI uważają, że zmienność, która powróciła na ten rynek prawdopodobnie zostanie na dłużej i będzie generowała wiele dramatycznych zwrotów akcji w kolejnych miejscach.
"Fundamenty gospodarcze są wyzwaniem dla segmentu dłużnego. Z jednej strony jesteśmy świadkami wzrostu inflacji i znaczących podaży obligacji na rynku pierwotnym, a z drugiej strony wzrost gospodarczy i siła konsumenta nie są tak znaczące, jak oczekuje tego rynek. Dodatkowo sytuacja na rynku amerykańskim, największym globalnym rynku obligacji, daleka jest od przewidywalności. Inwestorzy od pewnego czasu skupiają się na bieżących danych i dostosowują swoje portfele dość dynamicznie" - napisano.
"W naszej ocenie, pierwsze półrocze może charakteryzować się podwyższoną zmiennością w przypadku wyceny instrumentów rządowych. Większej stabilizacji oczekujemy w drugiej połowie 2025, gdzie rozmowy o obniżkach stóp procentowych w Polsce powinny stać się bardziej realne" – powiedział Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny VIG/C-Quadrat TFI.
Jego zdaniem, obecny poziom dochodowości instrumentów skarbowych jest nominalnie atrakcyjny. W długim okresie rentowność obligacji długoterminowych, która oscyluje w okolicach 6 proc., z nawiązką powinna pokonać średnioroczną inflację w nadchodzącej dekadzie (obligacje inflacyjne wyceniają ją poniżej 3 proc.).
W styczniu polskie spółki wyemitowały obligacje o równowartości ok. 8,6 mld zł, przy czym dwie emisje odpowiadały aż za 96 proc. tej kwoty. Te dwie emisje były przeprowadzone przez liderów w swoich branżach, tj. Orlen oraz PKO BP. Orlen wyemitował obligacje o wartości 1,25 mld USD (ok. 5,1 mld zł), a największy polski bank komercyjny pozyskał 750 mln EUR (ok. 3,2 mld zł). Pozostałe emisje na kwotę niespełna 400 mln zł pozyskało czterech deweloperów mieszkaniowych.
"Polski rynek wtórny charakteryzował się względnym spokojem, z niewielkimi zmianami cen na przestrzeni miesiąca. Na rynku zagranicznym jak zwykle doświadczyliśmy relatywnie większej zmienności, ale ostatecznie miesiąc zakończył się pozytywnie. Summa summarum, styczeń był zdecydowanie udanym miesiącem dla tej klasy aktywów" - powiedział Piotr Ludwiczak, starszy zarządzający funduszami VIG/C-Quadrat TFI. (PAP Biznes)
pr/ asa/