Profil:
Jastrzębska Spółka Węglowa SAPlan transformacji JSW ambitny; brakuje jednak szybkiego remedium na kłopoty spółki (opinia)
Przedstawiony przez JSW plan transformacji na lata 2025-27 jest ambitny. Rynek chciałby jednak zobaczyć, jak spółka chce poprawić swoją sytuację w krótkim terminie, bo otoczenie rynkowe jest wymagające, a firma nadal pali gotówkę - ocenia Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.
"Program transformacji JSW jest bardzo ambitny. Założenia odnośnie ograniczenia kosztów są dwukrotnie większe niż zakładałem w swoich prognozach. Spółka nie chce ciąć zatrudnienia, ale widać duże oszczędności. Nie wiemy jednak, czy w tych założeniach jest jakakolwiek próba sięgnięcia po przywileje górnicze, bo do tego potrzebna byłaby zgoda strony społecznej" - powiedział PAP Biznes Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.
"JSW zakłada odbicie produkcji za dwa lata, do ponad 14 mln ton. Trzeba jednak zauważyć, że w tym roku spółka trzykrotnie już informowała, że produkcja będzie niższa" - wskazał analityk.
Rada nadzorcza JSW przyjęła Plan Strategicznej Transformacji przygotowany przez zarząd. JSW szacuje, że wdrożenie zmian przyniesie 8,5 mld zł pozytywnych skutków finansowych w latach 2025 -2027. Jak podała spółka, na tę kwotę składa się zwiększenie wolumenu oraz marżowości wydobycia, wprowadzenie szeregu zmian w planowaniu zakupów i gospodarce materiałowej, redukcję zbędnych wydatków inwestycyjnych oraz uproszczenie i digitalizacja procesów funkcji wsparcia we wszystkich spółkach grupy kapitałowej.
JSW zakłada, że efekty wdrożenia inicjatyw z obszaru Efektywna Kopalnia powinny zaowocować wydobyciem węgla koksowego w wysokości 14,5 mln ton w perspektywie 2026 r. Szacunkowa dodatkowa marża na wydobyciu z tego tytułu powinna wynieść ok. 500 mln zł w 2025 roku, 1,6 mld zł w 2026 roku oraz 2,1 mld zł w 2027 roku.
"Problem polega na tym, że zarówno analitycy, jak i inwestorzy oczekują planu na tu i teraz. Spółka pali po 0,8-1 mld zł gotówki kwartalnie. Pytanie, co zrobić, by zminimalizować to tempo. Przy tym planie i założonych ambitnych oszczędnościach w następnym roku nadal spółka, według naszych szacunków, będzie palić 800 mln zł. W 2026-2027 roku wejdą zaplanowane oszczędności, ale sytuacja jest ciężka tu i teraz" - ocenił Jakub Szkopek.
"Zakładam, że w trzecim kwartale tego roku spółka przepaliła 800 mln zł gotówki i pewnie nie będzie lepiej w czwartym kwartale. W 2025 roku tempo może spowolnić, ale dalej spółka będzie palić gotówkę. Potrzebne jest szybkie remedium" - dodał analityk Erste.
Jak zauważył, koncern Thyssenkrupp ogłosił w segmencie stalowym plan restrukturyzacji, zakładający zwolnienie 11 tys. pracowników, czyli 40 proc. załogi, do 2030 roku. Zwolnienia i spowolnienie dekarbonizacji w Europie zapowiedział ArcelorMittal.
"Otoczenie jest bardzo wymagające" - powiedział.
"Trzymanie się kurczowo przez stronę społeczną JSW wszystkich przywilejów górniczych skutkuje tym, że spółka w bardzo szybkim tempie pali nadwyżki gotówki. Wygląda na to, że na początku 2025 roku zarząd będzie wnioskował do rady nadzorczej o kolejne umorzenie porcji funduszu stabilizacyjnego" - dodał Szkopek.
Koszty osobowe są główną kategorią kosztową w JSW.
"Bez cięcia tych kosztów nie ma szansy na szybkie remedium, a sytuacja polityczna nie sprzyja teraz takim cięciom. W przyszłym roku mamy wybory prezydenckie. Ostatnią rzeczą, którą dzisiaj rząd Donalda Tuska chciałby zrobić, to otworzyć konflikt z górnikami. Zarząd JSW jest w patowej sytuacji" - ocenił analityk.
"Myślę, że strona społeczna ulegnie i zgodzi się na ustępstwa dopiero, gdy pieniędzy zabraknie" - dodał Szkopek.
Jego zdaniem, jeszcze miesiąc temu wydawało się, że sytuacja rynkowa może się poprawić, ale obecnie na rynek spływa wiele negatywnych sygnałów i nie widać perspektyw na poprawę.
"Donald Trump wygrał wybory w USA, zapowiada kolejne taryfy kierowane przeciwko Chinom, Meksykowi. To może postępować i Chiny jako hub eksportowy, produkujący 50 proc. stali na świecie będą mieć pod górkę. To źle wróży zużyciu węgla koksującego. Ponadto, warto zauważyć, że w następnym roku producenci stalowi w Chinach będą objęci chińskim systemem uprawnień do emisji CO2, co będzie dla nich dodatkowym kosztem i mogą chcieć oszczędzać na potrzebnych surowcach, w tym węglu" - powiedział Jakub Szkopek.
"Jesteśmy przed dużym globalnym trendem dekarbonizacyjnym. Wszystko wskazuje na to, że w Chinach jesteśmy już za szczytem produkcji i nie będzie już tam takich dużych programów stymulacyjnych, a konsumpcja stali będzie spadać. Chiny próbują nadwyżki eksportować, eksport w ostatnim miesiącu był praktycznie na najwyższym poziomie miesięcznym od 2006 roku. W Europie też jest słabo, dodatkowo branża motoryzacyjna złapała zadyszkę. Jest wiele negatywnych sygnałów" - dodał analityk.
Jak zauważył, ceny balansują na poziomie 200 dolarów za tonę australijskiego węgla koksującego.
"Jedyne, co pomaga JSW to osłabienie złotego do dolara" - powiedział analityk.
Po wtorkowej sesji JSW przedstawi wyniki za trzeci kwartał. Wcześniej spółka już przedstawiła szacunki zakładające stratę netto na 308,9 mln zł, a przychody ze sprzedaży na 2.690,3 mln zł. Strata EBITDA szacowana jest na 18,2 mln zł. Konsensus PAP Biznes przewidywał stratę netto j.d. w wysokości 411,4 mln zł i przychody na poziomie 2.648,6 mln zł.
"W wynikach JSW za trzeci kwartał będziemy patrzeć, ile spółka przepaliła gotówki i ile miała gotówki netto na koniec września" - powiedział Jakub Szkopek.
"Myślę, że w czwartym kwartale spółka może walczyć o break even na poziomie EBITDA, przy obecnym otoczeniu rynkowym, a strata netto może wynieść 300-400 mln zł" - dodał analityk Erste.
Na początku sesji rynek entuzjastycznie zareagował na przedstawiony przez JSW plan strategicznej transformacji. Akcje spółki drożały nawet ponad 8 proc. Niedługo potem jednak wzrosty straciły na sile i ok. godz. 13.45 kurs rośnie 2,8 proc. do 26,8 zł.
Anna Pełka (PAP Biznes)
pel/ asa/