Wzrostowa korekta na WIG20 blisko silnych oporów; "efekt grudnia" był w listopadzie (analiza)
Potencjał do kontynuacji korekty wzrostowej przez WIG20 jest ograniczony i mało prawdopodobne jest przekroczenie przez indeks sierpniowych maksimów (2.390 pkt.) - oceniają eksperci. Ich zdaniem, szanse na "rajd św. Mikołaja", zwany także "efektem grudnia", w kontekście listopadowych wzrostów są niewielkie.
WIG20 znajduje się około 12 proc. powyżej listopadowego dołka (2.082 pkt., będącego jednocześnie tegorocznym minimum). Okolice 2.330 pkt. (stan na godz. 13.00) jest o około 2,5 proc. poniżej wrześniowego szczytu (2.389 pkt.). Stopa zwrotu z WIG20 w ujęciu YTD wynosi -5,6 proc.
Zbigniew Obara, makler z BM Alior Banku uważa, że potencjał wzrostowy dla WIG20 jest mocno ograniczony, a średnioterminową strefą oporu jest przedział 2.377 - 2.395 pkt.
"Wydaje się, że zwłaszcza dzisiejszy optymistyczny początek sesji wyczerpuje nieco dalszy potencjał wzrostowy i takim średnioterminowym punktem oporu dla indeksu WIG20 wydaje nam się strefa 2.377-2.395 (nie spodziewamy się raczej w tym roku już przekroczenia przez indeks sierpniowych maksimów)" - powiedział PAP Biznes Obara.
"Ze szczytu G20 nie płynie żaden przełom w kluczowych kwestiach takich jak koniec wojny celnej USA-Chiny (jedynie wydłużenie czasu na rokowania), czy spadek napięcia Rosja-USA. Rynki po mocno spadkowym październiku szukały sobie impulsu do wzrostowego odreagowanie. Także na ubiegłotygodniowy komentarz ze strony przewodniczącego Fed reakcje rynku była dość entuzjastyczna i obecnie nie widać na horyzoncie kolejnych istotnych wspomagających rynki akcji wydarzeń" - dodał.
Sebastian Trojanowski z TMS Brokers wskazuje na wciąż kluczową kwestię sentymentu globalnego w kontekście notowań WIG20.
"O kierunku dla WIG20 decyduje zagranica, więc jeżeli ponownie pojawi się negatywny sentyment do rynków wschodzących, zwłaszcza do Chin, to WIG20 nieuchronnie straci, mimo że ostatnio byliśmy zaskakująco odporni na wszelkie zawirowania. Nasz dobry +performance+ to raczej wynik tymczasowego +rozkorelowania+ z rynkami rozwiniętymi, aniżeli nasza wewnętrzna siła" - powiedział PAP Biznes specjalista ds. strategii inwestycyjnych DM TMS Brokers.
Przemysław Smoliński z DM PKO BP uważa z kolei, że ostatnie wzrosty WIG20 to średnioterminowe odbicie i nie należy ich traktować jako powrotu do trendu wzrostowego.
"Technicznie, obecne wzrosty mają charakter korekcyjny. Cały ostatni ruch, na razie, interpretuję jako średnioterminowe odbicie, a nie trwały powrót długoterminowego trendu wzrostowego. Więcej w długim terminie może nam powiedzieć test maksimum z końca sierpnia, o ile do niego dojdzie. Na koniec roku, na razie nie przewiduję zbyt dużej zmiany wartości WIG20 w jedną lub drugą stronę. Dopóki pozostajemy w szerokiej konsolidacji, prawdopodobnie będą to okolice, w których indeks obecnie się porusza, czyli 2.150-2.350, ew. 2.400 pkt. Na obecną chwilę brak technicznych czynników, sugerujących jej opuszczenie" - powiedział analityk techniczny DM PKO BP.
"Z drugiej strony, do końca roku pozostał jeszcze miesiąc, więc wszystko może się zdarzyć i należy na bieżąco analizować sytuację" - dodał.
EKSPERCI SCEPTYCZNI ODNOŚNIE RAJDU ŚW. MIKOŁAJA
Eksperci są sceptycznie nastawieni do ewentualności wystąpienia tzw. Rajdu św. Mikołaja na warszawskiej giełdzie, a jeżeli miałby on nastąpić to raczej w gronie mocno przecenionych małych spółek.
"Tak zwane +rajdy świętego Mikołaja+ miały już u nas miejsce, ale badając statystycznie rok po roku nie ma cykliczności takiego zjawiska. Nie liczę na +rajd+ na dużych spółkach, gdzie warunki dyktuje zagranica, większe prawdopodobieństwo występuje w przypadku mniejszych spółek, bo tam mamy półtoraroczną bessę, w tej chwili obserwujemy cofnięcie podaży i grę pod minięcie dołka" - ocenił Sebastian Trojanowski.
"Nie za bardzo lubię określenie +rajd św. Mikołaja+, które brzmi nieco niepoważnie i jestem negatywnie nastawiony do prognozowania wzrostów w grudniu na jego podstawie. Osobiście, lokalnych dołków częściej szukam na przełomie trzeciego i czwartego kwartału, a następnie na początku roku niż konkretnie w samym grudniu" - dodał Przemysław Smoliński z DM PKO BP.
W opinii Zbigniewa Obary z BM Alior Banku, Rajd św. Mikołaja na GPW w sporej mierze już się zrealizował w listopadzie.
"WIG20 był w listopadzie obok indeksów chińskich najsilniejszym indeksem regionalnym na świecie. Przyszły rok będzie dla gospodarki trudny: wyczerpanie wolnych zasobów siły roboczej, przełożenie spowolnienia z Europy Zachodniej na krajową gospodarkę, potencjalnie wyższe koszty finansowania się firm i w końcu, cały czas strukturalna słabość polskiego rynku kapitałowego (ujemne odpływy netto z funduszy inwestycyjnych i OFE). Główna nadzieja na wzrosty pozostaje w inwestorach zagranicznych i kontynuacji globalnej hossy, o której jednakże należy pamiętać, że jest już drugą najdłuższą w historii" - powiedział Obara.
Jak wynika z obliczeń PAP Biznes, między 2007 a 2017 rokiem stopa zwrotu WIG20 w grudniu była sześć razy dodatnia i pięć razy ujemna. Indeks średnio rósł w grudniu w tym okresie o 0,3 proc. (PAP Biznes)
hb/ mat/ gor/